Wyobraź sobie taką sytuację: goni Cię deadline, na jutro musisz oddać tekst sprzedażowy, a przed Tobą tylko pusta kartka. Zegar tyka, a Ty patrzysz w przepaść swojej kreatywności, która nagle postanowiła wziąć urlop. „Może zacznę od kawy…” – myślisz, sięgając po kubek. „Albo najpierw przeczytam jeden artykuł o tym, jak pisać lepsze teksty”. Jeden artykuł zamienia się w godzinne scrollowanie LinkedIna. Efekt? Nic. Dalej nic. Nawet kawa zdążyła wystygnąć. Ale spokojnie! Nie jesteś sam. Każdy copywriter – czy to weteran, czy zupełny nowicjusz – zna ten moment zwątpienia. I właśnie tutaj na ratunek przychodzą modele copywriterskie, czyli sprawdzone formuły, które pomagają szybko ułożyć logiczny, przekonujący tekst.
Dział: Temat numeru
Nowy rok to nowe otwarcie – kolejne strategie sprzedażowe, cele kwartalne i planowane zyski. Jednak ich realizacja może okazać się trudna (lub bardzo trudna), jeśli w naszym noworocznym równaniu pominiemy jedną zmienną: tendencje zakupowe konsumentów. Zapraszam na przegląd najciekawszych trendów konsumenckich nowego roku, które mogą zmienić Wasze myślenie o sprzedaży i stać się kopalnią świeżych pomysłów.
Strony internetowe, które jeszcze niedawno uchodziły za nowoczesne, dziś mogą wydawać się przestarzałe, jeśli nie podążają za aktualnymi trendami. Twoja witryna nie jest wyjątkiem. Aby przetrwać w coraz bardziej wymagającym środowisku online, musisz nie tylko dostosować się do zmieniających się oczekiwań użytkowników, ale także przewidywać, co będzie istotne jutro.
Aplikacje mobilne stały się dla marek jednym z kluczowych narzędzi sprzedaży na rynku e-commerce. Z badań wynika, że aż 95% największych graczy w branży handlu online zainwestowało w rozwój rozwiązań mobilnych, a 74% z nich deklaruje, że inwestycje te przynoszą znaczący zwrot poniesionych nakładów (ROI). Liderzy e-commerce postrzegają aplikacje jako efektywne narzędzie do budowania przewagi konkurencyjnej, poprawy konwersji oraz oferowania klientom dopasowanych, spersonalizowanych doświadczeń zakupowych. Duże firmy działające w obszarze handlu internetowego posiadają wysokie budżety na skalowanie i utrzymywanie mobilnych narzędzi sprzedaży, a co z mniejszymi, które nie mają takiej możliwości?
Kilka lat temu, prowadząc warsztat facylitacyjny, spotkałem na sali szkoleniowej zespoły handlowy i marketingu. Spotkanie miało w sobie dużo emocji. Handlowcy twierdzili, że nie mają wsparcia marketingu, bo przecież co o sprzedaży w terenie mogą wiedzieć osoby w centrali. Marketing twierdził zaś, że do tworzenia działań wspierających sprzedaż potrzebne są im informacje „z terenu”. Każda strona miała swoją rację. Jednak w efekcie „okopanie się na stanowiskach” uruchomiło trójkąt dramatyczny – tracili na nim wszyscy: handlowcy, marketing i na końcu klient, czyli ten, który nas wszystkich utrzymuje. Dopóki więc uwaga działów nie jest klientocentryczna, sprzedaż i marketing nie określą wspólnej strategii działań, nie może być mowy o synergii. Jak więc to osiągnąć?
Pomyśl o następującej sytuacji: wypuszczasz reklamę na Facebooku… i klienci klikają! Wchodzą na stronę, a koszty za kliknięcie są całkiem satysfakcjonujące. Reklama kierowała na landing page z formularzem i tu już, niestety, jest gorzej – umówionych rozmów z handlowcem tylko kilka. Do tego spośród nich tylko pojedyncze kończą się przejściem na dalszy etap procesu zakupowego. Dlaczego tak się stało?
W ostatnich latach jesteśmy świadkami ogromnych zmian technologicznych. Przez niektórych zmiany te są określane jako wprowadzenie do piątej rewolucji przemysłowej. Tak – do tej pory były już cztery.
Przez wiele lat swoje doświadczenie zawodowe zdobywałem w środowiskach korporacyjnych i MŚP. Niestety, większość firm, z którymi miałem styczność, miała problem na linii marketing–sprzedaż. Najczęściej ów problem dotyczył błędów komunikacyjnych między wspomnianymi działami, lecz równie często bywało tak, że działania marketingu były marginalizowane, a prym wiódł dział handlowy, natomiast kiedy nie było wyników sprzedażowych, to winą obarczano… marketing! Niezły kogel-mogel, nieprawdaż? Mam nadzieję, że z pomocą tego artykułu pomogę Ci poukładać „zasady gry” między działami marketingu i sprzedaży, aby firma, którą współtworzysz, rozwijała się na miarę swojego potencjału.
Budowanie oraz skuteczne zarządzanie relacjami z klientami stanowi fundamentalny czynnik sukcesu każdej dynamicznie rozwijającej się firmy. Długotrwałe, oparte na zaufaniu relacje są istotą stabilnego rozwoju przedsiębiorstwa, niezależnie od branży, w której działa. W kontekście biznesu typu B2B (business-to-business) lojalność klienta odgrywa szczególnie istotną rolę, często mając nawet większe znaczenie niż w relacjach B2C (business-to-consumer). Kluczowa staje się dobra współpraca marketingu oraz sprzedaży.
„Leady od nich to jakiś żart – nie dość, że mało, to jeszcze słabej jakości. Nie da się na tym pracować” – mówią z przekąsem pracownicy działu sprzedaży (oczywiście wtedy, gdy koledzy i koleżanki z marketingu nie słyszą). „Nic dziwnego, że nie domykają sprzedaży, skoro nie potrafią zrobić z leadów klientów, a ich działania to głównie wysyłanie ofert” – odgryzają się równie kuluarowo marketingowcy. Współpraca – a raczej jej brak – między działem marketingu a sprzedażą jest już legendarna. Czy tak musi być? Jakie zmiany należy wprowadzić, by oba zespoły działały na rzecz wspólnego celu? Jaka jest w tym wszystkim rola zespołu zarządzającego? To tylko niektóre pytania, na które postaram się odpowiedzieć w tym artykule.
Odwieczne dylematy i kontrowersje towarzyszące współpracy działów marketingu i sprzedaży wydają się nie mieć końca. Odpowiedzi na pytania, czy oraz jak (a może czy w ogóle?) wspomniane zespoły powinny ze sobą współpracować, należy szukać w ich genezie, a także w celach, dla których funkcjonują w większości organizacji.
Social selling to, w dosłownym rozumieniu, sprzedaż usług i produktów za pomocą social mediów. Mówi się, że do tanga potrzeba dwojga – w przypadku tego rodzaju sprzedaży mówimy o tanecznym trójkącie, czyli relacji między wybranym kanałem social mediów, tzw. punktem styku z naszym klientem, a idąc dalej i mocno upraszczając ALGORYTMEM–ODBIORCĄ, z którym budujemy relacje i zaufanie, wykonując regularne próby na sali tanecznej, czyli uaktualniając feed naszych kanałów społecznościowych, i przede wszystkim z Tobą, czyli twórcą (marką osobistą lub brandem) z całą gamą emocji i autentyczności, z którą pokazujesz się na tym socialowym parkiecie.