Automatyzacja procesów sprzedażowych to już standard we współczesnym biznesie. Dzięki takim systemom, jak CRM, marketing automation czy segmentacji klientów można lepiej planować działania sprzedażowe, osiągając lepszy efekt mniejszym nakładem sił.
Automatyzacja procesów sprzedażowych to już standard we współczesnym biznesie. Dzięki takim systemom, jak CRM, marketing automation czy segmentacji klientów można lepiej planować działania sprzedażowe, osiągając lepszy efekt mniejszym nakładem sił.
Kierowcy ciężarówek obawiają się samoprowadzących się samochodów. Prawnicy lękają się algorytmów, kasjerki sklepów internetowych i kas samoobsługowych. Zagrożeniem dla kurierów są drony. Według Marca Andreessena, znanego przedsiębiorcy i inwestora, „oprogramowanie zjada świat” („software is eating the world”). W bardzo wielu przypadkach to właściwa diagnoza rzeczywistości.
Rozwiązania z obszaru automatyzacji pozytywnie wpływają nie tylko na jakość relacji z klientami, komunikację zewnętrzną firmy z partnerami biznesowymi i wewnętrzną w zespole sprzedażowym, ale w przypadku 84% firm również na realizację celów i osiągane wyniki ekonomiczne1.
Automatyzacja, czyli stopniowe zastępowanie pracy człowieka przez programy komputerowe i maszyny coraz bardziej widoczna jest nie tylko w procesach produkcji, łańcuchu dostaw, ale właśnie w marketingu i sprzedaży. Czy to oznacza, że rolę marketerów i sprzedawców przejmą roboty?
Wiele osób utożsamia automatyzację z erą chatbotów, dronów i innych (ro)botów. Wydawać by się mogło, że to zaawansowane i skomplikowane działania, wymagające sporych nakładów pieniężnych i czasowych, dostępne jedynie dla wielkich korporacji. Automatyzacja jednak to także usprawnianie procesów wewnętrznych lub profilaktyka, mająca na celu unikanie zbędnych pochłaniaczy czasu. Ma mniej wspólnego z robotami, a więcej z mądrym podejściem do zarządzania czasem i efektywnością pracy.
Czym według Ciebie zajmują się handlowcy? Jeżeli Twoja odpowiedź jest inna niż sprzedażą, to znaczy, że inaczej niż ja rozumiesz ich rolę. Jednak jak pokazują badania organizacji TOPO, pracownicy działu sprzedaży ogromną większość czasu spędzają na zupełnie innych działaniach niż sprzedaż. Bardzo często są to czynności administracyjne, które można, a nawet powinno się zautomatyzować.
Gdy wpiszesz do wyszukiwarki Google słowa „sprzedawca” (salesman) i „przyszłość” (future), na pierwszych miejscach wyskoczą artykuły dodające do tych dwóch wyrazów trzeci: „śmierć” (death).
Automatyzacja sprzedaży i obsługi klienta – kiedy usłyszałem temat numeru, pomyślałem: Nareszcie! Wyobraziłem sobie świat, w którym nie ma niedouczonych sprzedawców i niekompetentnej obsługi klienta. Gdzie wszystko dzieje się sprawnie, szybko i automatycznie. Taki konsumencki eden.
Od lat trwają gorące dyskusje nad wyższością sprzedaży nad marketingiem lub marketingu nad sprzedażą. Można usłyszeć, że „marketing to koszt”, a „sprzedaż to banda ofensywnych wciskaczy bez taktu i wyczucia rynku”. Jak marketing wygląda w oczach „rasowego sprzedawcy”? Poznaj moją historię.
Wiele osób chciałoby sprzedawać więcej, ale nie wszyscy wiedzą, że jedną ze skuteczniejszych metod pozyskania klienta jest budowanie z nim relacji przez jego edukowanie. Jednak aby edukować klienta i być wiarygodnym w jego oczach, trzeba uzyskać status eksperta. W celu osiągnięcia takiego celu wykonuje się szereg kroków. Warto je zrobić, ponieważ z czasem dobry ekspert staje się mocną marką osobistą. A marka osobista to źródło wielu klientów nie tylko dla Ciebie, ale także dla firmy, w której pracujesz.
Kiedy podchodziliśmy do ułożenia procesu sprzedażowego w The House Of Code, szukaliśmy rozwiązania spełniającego nasze programistyczne standardy. Przy projektowaniu rozwiązań software’owych często sięgamy po metodologię Lean i to właśnie na jej podstawie postanowiliśmy ułożyć proces sprzedaży.
Największym wyzwaniem współczesnej organizacji jest dobra i poukładana sprzedaż. Dlatego handlowcy i menedżerzy sprzedaży mają niesamowicie trudne zadanie przed sobą, aby wytyczać właściwe kroki i określać cele sprzedażowe.