Urojenia wedle definicji są zaburzeniami treści myślenia i polegają na fałszywych przekonaniach, błędnych sądach, odpornych na wszelką argumentację i są podtrzymywane pomimo występowania dowodów wskazujących na ich nieprawdziwość. Brzmi znajomo? Zapoznajcie się z tekstem o budowie zespołu sprzedażowego
Dział: Sprzedażowy dream team
Efektywny zespół handlowy to marzenie prawie każdego szefa sprzedaży. Jest to jednak proces wymagający nie tylko wiedzy i doświadczenia, ale również umiejętności motywowania – zarówno całej „drużyny handlowej”, jak i jej pojedynczych „zawodników”. Jest to proces, który rozpoczyna się już na etapie rekrutacji i wdrażania pracownika, i powinien być w wielu wariantach utrzymywany przez cały okres współpracy.
Szczególnie że handlowiec w swojej pracy codziennie mierzy się z tzw. ryzykiem codzienności sprzedażowej – klientami i ich nastrojami, trudnościami logistycznymi, pogodą itd. W takich momentach niezwykle ważne jest, aby zadziałały narzędzia motywacyjne. A tych na szczęście jest wiele.
Mój pierwszy dzień w nowej firmie. Mam zarządzać sprzedażą w mniej więcej jednej czwartej Polski, czyli obejmuję stanowisko typowego regionalnego dyrektora sprzedaży. Bohatera niniejszego artykułu.
„Prostota może być trudniejsza od komplikacji: trzeba się ciężko napracować nad wydobyciem czystej myśli, która pozwala na prostotę. Ale warto – bo kiedy już się to ma, można przenosić góry” – tak mówił Steve Jobs. Tylko proste rozwiązania są piękne, trwałe i skuteczne w działaniu. Wszyscy o tym wiemy, jednak często o tym zapominamy w naszej codziennej pracy. Przykładem są zebrania z handlowcami. Jest to najprostszy, najtańszy i najskuteczniejszy sposób na zwiększenie sprzedaży w firmie. Warto więc rozwinąć ten wątek.
Na przestrzeni ostatnich lat obserwujemy gwałtowną zmianę na rynku pracy. Z rynku pracodawcy, o którego bili się kandydaci, przeszliśmy płynnie w rynek pracownika. Automatycznie zmienił się front dyktujący warunki. Zmianie nie podległy jednak wymagania, jakie pracodawca ma w stosunku do swojego kandydata. Każdy chce „tego najlepszego”
Skrót VIP tłumaczony z języka angielskiego oznacza bardzo ważną osobę, o szczególnym statusie związanym z posiadanym majątkiem, przedmiotem czy z wykonywaną funkcją. Pomysł stworzenia zespołu handlowców VIP może okazać się skutecznym narzędziem zatrzymania w firmie najlepszych sprzedawców, pod warunkiem wyznaczenia tej grupie odrębnych, ambitnych celów i zarządzania w sposób odpowiadający ich kompetencjom i wyznawanym wartościom.
Dla wielu handlowców oraz menedżerów sprzedaż to bardzo indywidualne zadanie. Zadanie, gdzie to handlowiec jest odpowiedzialny za swoją pracę oraz jej wyniki. Z tego względu często w zespołach sprzedażowych brakuje wymiany informacji na temat indywidualnych celów sprzedażowych oraz sposobów, w jaki się je osiąga. A gdyby tak wywrócić to do góry nogami i zrobić ze sprzedaży działanie zespołowe?
W wielu przypadkach mali i średni przedsiębiorcy odpowiadają za sprzedaż w swojej firmie. Jednak żeby mogła się ona rozwijać i można było ją odpowiednio skalować, w pewnym momencie trzeba stanąć przed decyzją, jak przekazać swoich klientów sprzedawcom i w pełni oddać się zarządzaniu firmą, rezygnując ze sprzedaży. Jak więc zadbać o to, by zespół sprzedaży był efektywny, przynosił planowane wyniki i żeby ostatecznie nie tracić pieniędzy na sprzedawców, którzy na siebie nie zarabiają?
„Dobry człowiek, świetnie się dogadujemy, ale tu chodzi o sprzedaż, a tej nie ma…” – często zdarza się tak, że nawet najlepsza, najbardziej zaangażowana w losy firmy osoba nie sprawdza się w sprzedaży. Jest wiele takich sytuacji, w których chcesz nagrodzić kogoś za świetną pracę, zaangażowanie, awansując daną osobę np. na managera sprzedaży czy handlowca, a po krótkim czasie okazuje się, że to był błąd. Sprzedaży nie ma, awans stał się jakby pomyłką, w rezultacie otrzymujesz wypowiedzenie. Co jest nie tak?
Każdego dnia, niemal w każdej firmie, szef zleca jakieś zadania swoim handlowcom. Często bywa tak, że po upływie czasu, który został dany na realizację zadania, handlowcy wracają z informacją, że postawiony cel nie został wykonany lub jest zrobiony tylko w pewnej części. To rodzi zdenerwowanie, frustrację, chaos i rozczarowanie. Dodatkowym efektem są niewykonane zadania, niezrealizowany budżet i przerzucanie się odpowiedzialnością. A jak to jest naprawdę?
Zarządzanie to trudna sztuka. Wielu menedżerów szuka w niej drogi na skróty, chcąc jak najszybciej móc delegować zadania. Niektórzy oczekują również tego, że ich podwładni będą „czytać z magicznej kuli”. Co mam na myśli? Zapraszam do lektury.