Jak zostałem dyrektorem sprzedaży – krótka historia o zarządzaniu

Temat numeru Sprzedażowy dream team

Mój pierwszy dzień w nowej firmie. Mam zarządzać sprzedażą w mniej więcej jednej czwartej Polski, czyli obejmuję stanowisko typowego regionalnego dyrektora sprzedaży. Bohatera niniejszego artykułu.

Jako że nowa firma dba o standardy pracy, przewidziała dla mnie onboarding. Ma mnie przygotować do wyzwań, których czeka na mnie (jak się później okaże) całkiem sporo. No więc poznaję ludzi, standardy pracy, systemy. Spotykam się z moim nowym zespołem. Częścią wdrożenia ma być kilka dni spędzonych z moim odpowiednikiem, pracującym w innym regionie. Dlaczego akurat z nim? „Bo pracuje długo i zna wszystko”. No dobrze – z doświadczenia wiem, że sytuację najlepiej widać z perspektywy „pola”, a nie centrali. Z przyjemnością więc pakuję walizkę i wyruszam na drugi koniec kraju. Podróż autostradą mija szybko i po kilku godzinach wita mnie kolega Marek. Wręcza mi kartkę papieru z wydrukowanym planem zajęć na najbliższe dni i wraca do swojej pracy, bo nieustannie ktoś do niego przychodzi, dzwoni lub pisze maile.

POLECAMY

Trochę usprawiedliwiającym tonem tłumaczy, że sporo się dzieje, bo zaczyna się sezon. Pod koniec dnia przedstawia mnie swojemu zespołowi i zaczynamy wspólną pracę. Przeglądamy ostatni raport sprzedaży, który ma mnie wprowadzić w klimat tego, co jest do zrobienia. Jakież jest moje zdziwienie, kiedy okazuje się, że Marek i jego zespół „deklasują resztę kraju”. Ich rezultaty są praktycznie w każdej kategorii bezkonkurencyjne. Obrót, profit, dane ilościowe i jakościowe. Dodatkowo zespół pracuje równo – większość osób realizuje plany. Tylko nieliczni odstają, ale nieznacznie. 

Teraz rozumiem, dlaczego przysłano mnie właśnie tutaj. Nawet się cieszę, bo choć zarządzam spr...

Pozostałe 90% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów

Co zyskasz, kupując prenumeratę?
  • 6 wydań magazynu "Nowa Sprzedaż"
  • Dodatkowe artykuły niepublikowane w formie papierowej
  • Dostęp do wszystkich archiwalnych wydań magazynu oraz dodatków specjalnych
  • Dostęp do czasopisma w wersji online
  • ...i wiele więcej!

Przypisy