Nie tak dawno detalista pytany o przedmiot swojej działalności miał do wyboru dwie odpowiedzi: prowadzę sprzedaż stacjonarną lub internetową. Podział był prosty i czytelny, a konsumenci byli przyzwyczajeni do rozdziału kanałów sprzedaży. Z biegiem czasu światy online i offline zlały się w jedno, a konsumenci uzbrojeni w smartfony zaczęli wymagać więcej.
Dział: Nowoczesny marketing w służbie sprzedaży
25 maja 2018 r. zakończy się dwuletni okres wdrożeniowy mający na celu przygotowanie się do wprowadzenia unijnego rozporządzenia o ochronie danych osobowych (RODO). Jak RODO wpłynie na możliwości pozyskiwania leadów? Czy coś zmieni się w stosunku do poprzednio obowiązujących zasad?
Na linii: dział sprzedaży – dział marketingu i PR iskrzy od zawsze. Przyczyną jest brak wzajemnego zrozumienia celów sprzedaży, to po prostu zdobycie klienta i domknięcie sprzedaży – często różnymi metodami i niekoniecznie (sic!) w zgodzie z samym klientem. W przypadku komunikacji pojawia się więcej motywacji do budowania wizerunku marki i jej postrzegania.
Nie bez przyczyny marketing w mediach społecznościowych dla branży B2B uznawany jest za trudniejszy w realizacji niż ten w modelu B2C.
Czasami pokutuje wręcz przekonanie, że social media w ogóle nie są dobrym miejscem promowania się takich firm. Faktem jest, że marketingowiec musi się w tym przypadku zmierzyć z kilkoma problemami, których w branży B2C nie doświadcza lub doświadcza w mniejszym stopniu.
Firmy coraz mocniej inwestują we własne treści. Dlatego pojawia się coraz więcej podcastów, kanałów na YouTubie, blogów oraz postów w social mediach. Większość handlowców albo przesypia ten trend, albo chowa głowy w piasek, udając, że nic się nie dzieje. To wyjątkowo złe strategie, które powodują, że handlowcy systematycznie tracą znaczenie na rzecz marketingowców.
Trend everything as a service nabiera tempa. Zamiast kupować oprogramowanie po prostu kupuje się dostęp do usługi, zamiast płyty CD – abonament do serwisu muzycznego. Model abonamentowy znacznie zmienia relacje między usługodawcami a klientami. Nie wystarczy sprzedać i zapomnieć. Klient, pozyskany zazwyczaj dzięki niższej barierze wejścia, może też, korzystając z niskiej bariery wyjścia, po prostu przestać płacić.
„Lepiej być nowym klientem” – oby nie okazało się, że to jest myśl, która towarzyszy Twoim klientom za każdym razem, kiedy rozważają ponowne zakupy albo przedłużają abonament na kolejny okres. Może tak się stać w sytuacji, gdy porównają Twoje działania wobec nich i nowych klientów i w efekcie poczują, że o nich nie dbasz.
„I może frytki do tego?”, „Czy chciałaby Pani spróbować naszego nowego burgera?” – prawdopodobnie każdy z nas wielokrotnie słyszał te słowa. Mimo iż często są tematem żartów, to powinniśmy czerpać z nich wiedzę i inspirację. Dlaczego? Ponieważ McDonald’s to organizacja, która w 2017 r.
wygenerowała ponad 22 mld dolarów obrotu i ciągle się rozwija.
W wielkim uproszczeniu działania marketingowe i reklamowe można podzielić na te skupione na budowaniu zasięgu i świadomości marki oraz te efektywnościowe, pozwalające przeanalizować i sprawdzić, jaką sprzedaż wygenerowała bezpośrednio i pośrednio każda złotówka wydana na reklamę.
Jak podaje MarketingProfs, organizacje z dokładnie ułożoną współpracą sprzedaży i marketingu odnotowują o 36% wyższy współczynnik retencji klientów oraz o 38% wyższe współczynniki wygranych sprzedaży. Mimo tych statystyk od wielu lat mówi się o walce między działami sprzedaży i marketingu. Na szczęście ten stan poprawia się i widać potrzebę zmian, głównie ze strony sprzedaży.
Celem działań każdej marki jest coraz większa sprzedaż, bo to ona daje zyski i utrzymuje wszystkich pracujących na jej rzecz. Utrzymuje na każdym możliwym poziomie funkcjonowania właściciela marki, czyli przedsiębiorstwa (od produkcji przez logistykę i sprzedaż aż po działania marketingowe). To jasne.
Sprzedaż i marketing zmieniają swoje oblicza w kontekście wyzwań, jakie stawia przed nami świat internetu 2.0. Obie profesje stają się sobie coraz bliższe, a w przyszłości granice między nimi mogą ulec zatarciu. Proces sprzedaży będzie zautomatyzowany, a klienci tak wyedukowani, że rola sprzedawcy może stać się zbędna.