Big data to ogromne, zróżnicowane i dynamicznie się zmieniające zbiory danych. Algorytmy operujące na zbiorach big data mają wykrywać korelacje, których normalnie nie bierzemy pod uwagę, gdy dysponujemy zdrowym rozsądkiem. Jeżeli w księgarni kupujemy książkę Stephena Kinga, sprzedawca może nam polecić dodatkowo pozycję Deana Koontza, jako bliską gatunkowo. Czy nie będziemy natomiast zaskoczeni, jeżeli poleci nam poradnik o wypaleniu zawodowym, a co gorsza – stwierdzimy, że to jest właśnie to, czego potrzebowaliśmy? Taka jest właśnie „magia” big data w e-commerce, gdzie algorytmy mogą z dość dużym prawdopodobieństwem przewidzieć nasze preferencje na podstawie wzorców powtarzających się w historii setki i tysiące razy.
POLECAMY
Artykuły popularyzatorskie w prasie branżowej pisane są jednak w sposób, który sugeruje, że big data wykonuje pracę za nas – czy to w badaniach laboratoryjnych, ubezpieczeniach, bankowości czy marketingu i sprzedaży właśnie – i że może być swego rodzaju „magią” A zatem: mamy jakieś dane, wrzucamy je „gdzieś”, a wynik po prostu mówi nam, jaka jest prawda. To, co jest między zbieraniem danych a wynikiem operacji, raczej rzadko można wytłumaczyć w zrozumiały sposób. Zresztą trudno to zrobić na poziomie popularnonaukowym. Zostaje wspomnienie, że odpowiedzialne są za to „algorytmy”, często jeszcze (błędnie) z przydomkiem „sztucznej inteligencji”, co tylko tworzy otoczkę tajemniczości wokół całego zjawiska.
Tymczasem sama analiza nigdy nic nie mówi, czy są to „duże”, czy „małe” dane. Kwestia ta nie dotyczy jedynie marketingu, ale ws...
Pozostałe 90% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów
- 6 wydań magazynu "Nowa Sprzedaż"
- Dodatkowe artykuły niepublikowane w formie papierowej
- Dostęp do wszystkich archiwalnych wydań magazynu oraz dodatków specjalnych
- Dostęp do czasopisma w wersji online
- ...i wiele więcej!