Odwieczne pytanie menedżerów sprzedaży brzmi: co zrobić, żeby im się chciało tak, jak im się nie chce? Mam wrażenie, że oczekujemy magicznych zaklęć, tanich sztuczek i zagrywek z pogranicza manipulacji, a nie szukamy źródła problemu (nie boję się tego słowa i nie zastępuję go „wyzwaniem”) w sobie. Coraz częściej bowiem o motywację młodych sprzedawców dbają menedżerowie z pokolenia X i jeszcze częściej Y, którzy czasami nie zauważają, że na przestrzeni lat coś się zmieniło i nie da się wciąż podlewać kwiatów odżywką sprzed dekady i oczekiwać, by dobrze rosły. Czym zatem motywować sprzedawców z pokolenia Y i Z?