Trudny klient – czy ktoś taki w ogóle istnieje?

Felieton

Jestem sprzedawcą, odkąd skończyłem 16 lat. Na swojej drodze spotkałem naprawdę szeroki przekrój ludzi, którzy byli moimi potencjalnymi klientami. Część z nich nawet zamieniła się z potencjalnego w faktycznego klienta. I kiedy dzisiaj siedzę i piszę ten artykuł, nachodzi mnie pytanie: ilu z nich było trudnych?

Kiedyś, jeszcze kilka lat temu, pewnie wymieniłbym cały wachlarz ludzi, którzy drażnili mnie swoim zachowaniem, swoim durnym (wyłącznie w mojej ocenie) podejściem do niektórych spraw, lub tym, że nie rozumieli tego, jak działa mój produkt/usługa i nie chcieli go kupić. Wymieniłbym pewnie wielu takich klientów, którzy zadawali wiele pytań i przeciągali proces decyzyjny, lub takich, z którymi miałem kłopot, żeby się dogadać. Pewnie znalazłoby się też miejsce na tych, którzy byli z czegoś niezadowoleni, chcieli zgłosić jakąś reklamację albo byli zawiedzeni tym, jak ta reklamacja została rozpatrzona. I wszystkich ich wsadziłbym pewnie wtedy do wora z etykietą: „trudny klient”.

Można stwierdzić, że w sprzedaży, mając kontakt z drugim człowiekiem, występują trzy rodzaje sytuacji:

POLECAMY

  1. Standardowe – to codzienność sprzedawcy. Rzeczy, sprawy, które wykonuje każdego dnia i każdego dnia przebiegają one podobnie.
  2. Przyjemne – tych jest zazwyczaj mniej w pracy sprzedawcy. Są to sytuacje, które są zaskakujące i przynoszące np. ponadplanowe przychody. Przykładem takiej sytuacji może być zamówienie złożone przez klienta, po którym sprzedawca się tego nie spodziewał.
  3. Nieprzyjemne – to wszystkie te, które wymieniłem we wcześniejszym akapicie: reklamacje, niezadowolony klient, roszczeniow...

Pozostałe 90% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów

Co zyskasz, kupując prenumeratę?
  • 6 wydań magazynu "Nowa Sprzedaż"
  • Dodatkowe artykuły niepublikowane w formie papierowej
  • Dostęp do wszystkich archiwalnych wydań magazynu oraz dodatków specjalnych
  • Dostęp do czasopisma w wersji online
  • ...i wiele więcej!

Przypisy