Bez leadów nie ma dobrych handlowców

Felieton

Jedną z rzeczy, które zrobiłem dobrze na samym początku działania w sprzedaży, był wybór miejsc pracy. Stanowisko w call center przez 9 miesięcy przed kryzysem finansowym w 2008 r. to było niesamowite doświadczenie. Miałem 19 lat. Pracowało nas tam pewnie 80 osób. Pierwsza zmiana zaczynała się o godzinie 6.00, a ostatnia kończyła się o 23.00. Telefony się urywały, każdy chciał wziąć kredyt. Nie wiem, ile dokładnie wykonałem rozmów telefonicznych, pracując tam. Jeśli jedna rozmowa zajmowała średnio 15 minut (to nie były długie rozmowy), przeciętny miesiąc miał 20 dni roboczych i rozmawiałem z klientami przez 65% czasu, to mówimy o 4576 rozmowach handlowych w ciągu 11 miesięcy.

Potem trafiłem do firmy sprzedającej kredyty hipoteczne przez internet. Z dzisiejszej perspektywy to był fintechowy start-up, tylko w 2009 r. nikt z nas nie znał takich pojęć. Każdy sprzedawca dostawał 60 leadów miesięcznie. To by oznaczało, że w ciągu 2 lat odbyłem kolejne 1440 rozmów, a możliwe, że więcej, bo nieraz pozyskiwaliśmy więcej leadów. Oznacza to, że w ciągu pierwszych 3 lat pracy miałem okazję przeprowadzić jakieś 6000 rozmów. To astronomicznie dużo. Było to możliwe dlatego, że nie musiałem zajmować się obsługą posprzedażową, miałem dużo leadó...

Pozostałe 90% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów

Co zyskasz, kupując prenumeratę?
  • 6 wydań magazynu "Nowa Sprzedaż"
  • Dodatkowe artykuły niepublikowane w formie papierowej
  • Dostęp do wszystkich archiwalnych wydań magazynu oraz dodatków specjalnych
  • Dostęp do czasopisma w wersji online
  • ...i wiele więcej!

Przypisy