O błędach poznawczych i heurystykach w pracy marketera (cz. 2)

Marketing

W ramach wprowadzenia, niczym profesor Bralczyk, przedstawię jedno ważne słowo: inferencja. Brzmi jak coś między incepcją (spolszczoną z angielskiego wersją rekurencji – odwoływania się definicji samej do siebie) a dyferencjałem (tzw. mechanizmem różnicowym – jeżeli Wam, jako marketerom, nic to nie mówi, uspokajam – pojęcie to w większości przypadków przydaje się raczej mechanikom i inżynierom).

Dobra wiadomość jest taka, że sens przywoływanego przeze mnie terminu jest znacznie prostszy niż znaczenie pojęciowe wspomnianych powyżej słów. Inferencja jest bowiem procesem myślowym, powstającym w momencie, w którym nasz mózg, bazując na zdaniach uznanych niegdyś za prawdziwe, dochodzi do wniosku, że nowe twierdzenie też należałoby uznać za właściwe.
A stąd już tylko krok do… błędów poznawczych (cognitive biases) i różnego rodzaju heurystyk. O tym, jak mózg chodzi na skróty, pisałam w lipcowym wydaniu „Nowej Sprzedaży”.
Skupiłam się wtedy na najbardziej popularnych w marketing efektach: izolacji, czystej ekspozycji, niechęci do straty, zerowego ryzyka itd.
W tym artykule chciałabym przedstawić nieco bardziej zaawansowane i wyszukane przykłady. Zapraszam więc na krótką podróż po mniej popularnych (konsumenckich) skrótach myślowych – i przykładach na ich skuteczne wykorzystanie!

POLECAMY

Psycholodzy i przyjaciele: związek magii błędów poznawczych i potencjału marketingu

W ramach przypomnienia: błędy poznawcze to swoiste schematy, którymi nieświadomie posługujemy się w trakcie podejmowania decyzji – w tym, co oczywiste, także decyzji zakupowych. I niezależnie od tego, jak zaawansowanymi ekspertami branżowymi jesteśmy, uproszczenia te stosuje każdy z nas: ja, Wy, przysłowiowy stażysta Piotrek, Wasza mama, ale też Wasz CEO. Nie jesteśmy po prostu w stanie zawsze przeanalizować wszystkich dostępnych danych dotyczących oferowanych produktów; w przeciwnym razie podjęcie decyzji o wrzuceniu do koszyka chociażby jogurtu trwałoby godzinami: czy na pewno wybraliśmy najlepszy możliwy skład, który jest w pełni naturalny? A kwestia ceny? A produkty konkurencyjnych firm? A jogurty z innymi dodatkami…?
Tak wiele pytań i możliwości, a de facto tak mało czasu na (właściwą) decyzję. O ile sensem Waszego życia nie są przetwory mleczarskie, z pomocą przychodzą często błędy poznawcze – i jednak sięgamy po „eco” serek, w przejrzystym opakowaniu z narysowanym zielonym listkiem. Najlepiej taki opisywany chwytliwym rymowanym zwrotem reklamowym, ale o tym, dlaczego nawet to jest istotne, opowiem więcej w kolejnych akapitach.
Przeczytacie też oczywiście o innych heurystykach. Sami zresztą sprawdźcie, jak wiele wspólnego ma psycho...

Pozostałe 90% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów

Co zyskasz, kupując prenumeratę?
  • 6 wydań magazynu "Nowa Sprzedaż"
  • Dodatkowe artykuły niepublikowane w formie papierowej
  • Dostęp do wszystkich archiwalnych wydań magazynu oraz dodatków specjalnych
  • Dostęp do czasopisma w wersji online
  • ...i wiele więcej!

Przypisy