„Zamykanie sprzedaży” było i jest jednym z głównych obowiązków sprzedawców, o czym powie nam każde ogłoszenie o pracę, każdy trener sprzedaży wychowany na filmach z lat 80. i 90. ubiegłego wieku i każdy program szkolenia sprzedażowego, w którym chcemy wziąć udział. Ale mamy rok 2021 i procesy sprzedażowe oraz zakupowe ulegają zmianom szybciej niż firmy chcą to przyznać, a klienci oczekują od nas zupełnie czego innego.
Autor: Grzegorz Miecznikowski
CEO S Words Agency, szkoleniowiec, bloger, specjalista od komunikacji, optymalizacji sprzedaży i rozwoju biznesu; social media geek pełną gębą
hello@grzegorzmiecznikowski.pl
Ludzie kupują od ludzi, od silnych brandów, od autorów, przez swoich znajomych czy kontakt z obsługą klienta. Z drugiej jednak strony, każdemu z nas potrzebny jest sprzedażowy „push”– coś, co sprawi, że w końcu podejmiemy decyzję zakupową. I właśnie od tego mamy social selling i media społecznościowe, takie jak LinkedIn.
Seminaria online są wygodne i bezpieczne dla uczestników, zwłaszcza w czasach, kiedy grozi nam pandemia SARS-CoV-2, a firmy masowo odwołują spotkania offline, wyjazdy i konferencje. Jak jednak sprawić, aby nasze webinary konwertowały?
Rozmowa biznesowa jest jak flirt. Musisz być zaskakujący, czasem zabawny, konkretny i czarujący. W obu przypadkach najtrudniej przełamać pierwsze lody. Nie licz, że po tekście typu „musisz mieć dużo siniaków, bo spadłaś z nieba” dziewczyna pójdzie z Tobą na randkę. Nie spodziewaj się też, że po kiepskiej i sztywnej rozmowie z potencjalnym klientem zachęcisz go do podpisania kontraktu.
Dla pracodawcy posiadanie ambasadorów to przede wszystkim doskonały sposób na promocję marki pracodawcy – pozyskanie studentów na praktyki i staże, nowych pracowników i zwiększenie sprzedaży. Ambasadorów posiadają zarówno firmy konsultingowe, FMCG, IT, jak i budowlane czy z branży wielkiej dystrybucji.