Czego chcemy? Nie wiemy!
Kiedy tego chcemy? Teraz!
Ten krótki dialog świetnie, choć z przymrużeniem oka, opisuje potrzeby konsumenta XXI w., a co za tym idzie – zadania do wykonania stawiane przed sprzedawcami.
Idealnym rozwiązaniem byłoby magiczne odczytanie tego, co siedzi w głowach klientów, jednak do czasu wymyślenia maszyny, która temu sprosta, pozostają nam inne metody i szukanie ratunku w szeroko pojętym marketingu. Ponoć na początku było słowo, dlatego zacznijmy od początku i porozmawiajmy o marketingu konwersacyjnym.
POLECAMY
Marketing konwersacyjny to całokształt działań skupiających się na nawiązaniu kontaktu z klientem i zbudowaniu z nim relacji – która, jak wiemy, jest podstawą współczesnego podejścia do sprzedaży. Brzmi znajomo? I słusznie, bo wiadomo nie od dziś, że to właśnie relacje konwertują. Termin „marketing konwersacyjny” został użyty po raz pierwszy już w 2007 r. przez Josepha Jaffe w jego książce Join the Conversation.
Jaffe chciał pokazać i nauczyć marketerów i firmy, jak zainteresować i zaangażować klientów przepełnionych i po ludzku zmęczonych wszechobecnymi reklamami i ciągłym napływem informacji. Zwróć uwagę, że już 14 lat temu można było mówić o zmęczeniu informacyjnym. Dzisiaj ten problem znacznie się pogłębił, stąd potrzeba zrozumienia, czego nasi odbiorcy potrzebują i jak im dać to magiczne „coś” sprawnie i z wdziękiem, stała się jeszcze bardziej nagląca.
Warto nadmienić, że marketing konwersacyjny sięga jeszcze dalej: był wykorzystywany na długo, zanim dostał swoją nazwę i miejsce w słowniku.
Kiedyś sprzedawca znał swoich klientów, wiedział, co lubią, jak mają na imię, gdzie pracują i jak nazwali swoje d...
Pozostałe 90% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów
- 6 wydań magazynu "Nowa Sprzedaż"
- Dodatkowe artykuły niepublikowane w formie papierowej
- Dostęp do wszystkich archiwalnych wydań magazynu oraz dodatków specjalnych
- Dostęp do czasopisma w wersji online
- ...i wiele więcej!