Autor: Agata Grysiak

Specjalista ds. marketingu, copywriter z dziesięcioletnim doświadczeniem i autorka bloga MiskiDwie.pl, ciałopozytywnego miejsca w internecie, gdzie osoby wszystkich identyfikacji zachwycają się kunsztem bieliźniarskim polskich i zagranicznych producentów i dyskutują o życiu w swoich ciałach; pasjonuje się efektem czerwonego zszywacza i wierzy, że leniwi ludzie zdobędą świat, bo na każdy problem znajdą najprostsze rozwiązanie

Działy
Wyczyść
Brak elementów
Wydanie
Wyczyść
Brak elementów
Rodzaj treści
Wyczyść
Brak elementów
Sortowanie

Ruch bodypositive a sprzedaż

Ciałopozytywność to buzzword, który ostatnimi czasy święci triumfy w sprzedaży przez internet i stacjonarnej. Oryginalny termin bodypositivity ujrzał światło dzienne w 1996 r., kiedy Connie Sobczak i Elizabeth Scott założyły organizację The Body Positive, której zadaniem była walka ze skutkami przekazów kulturowych narzucających osobom AFAB (assigned female at birth – uznanych za osoby płci żeńskiej przy urodzeniu) niezdrowe standardy wyglądu; wagę uniemożliwiającą prawidłowe funkcjonowanie organizmu, retuszowanie zdjęć do stopnia, w którym usuwa się z ciał modelek potrzebne do ruchu mięśnie, zacieranie jakichkolwiek śladów starzenia się1. W ciągu 20 lat pojedyncza organizacja zmieniła się w międzynarodowy ruch społeczny, który zaczął nabierać siły jako potencjalne lobby konsumenckie, i chwiać przyjętymi za monolity tezami w branży modowej.

Czytaj więcej